28.10.2019

EMAX TinyHawk S

Po dłuższej nieobecności wracam z opisem nowego modelu. Jest to EMAX TinyHawk S. Według opisów jest on polecany jako pierwszy model aby wejść w świat FPV oraz jako model do latania w pomieszczeniach.

Model otrzymujemy zapakowany w ochronne etui wykonane z plastiku i zamykane na zamek.
Po otwarciu ukazuje się nam taki widok. W siatkowej kieszeni umiejscowionej na pokrywie znajdują się zapasowe śmigła, instrukcja i naklejki. W piankowej części mamy model, ładowarkę, akumulatory oraz zapasowe elementy.
Zbliżenie na zawartość siatkowej kieszeni
oraz model z dodatkami w piankowej osłonie.
Poniżej na zdjęciu zawartość całego zestawu: model, akumulator 1S (450mAh/4.35HV) i 2S (300mAh/4.35HV), prosta ładowarka podłączana do USB, mini śrubokręt i zapasowe elementy, zapasowe śmigła, naklejki oraz instrukcja.
Zbliżenie na akumulatory i ładowarkę,
zapasowe elementy i śmigła.
Zbliżenie na model, u góry widoczne jest złącze mini USB do komunikacji z oprogramowaniem Betaflight. Widoczny jest również przycisk odpowiedzialny za ustawienia systemu FPV. Ustawień możemy również dokonać poprzez OSD lub LUA skrypty zainstalowane w aparaturze ale są z tym pewne problemy.


Od spodu modelu znajduje się miejsce na akumulator zasilający.

Przejdźmy do opisu samego modelu. Jest on wyposażony w cztery silniki bezszczotkowe oraz kontroler lotu z mikrokontrolerem F4 (MATEKF411) i zintegrowanymi regulatorami ESC (5A, 4 w 1). System FPV składa się z kamery CMOS oraz nadajnika 25mW (kompatybilny z Smart Audio). Dodatkowo z kontrolerem lotu zintegrowany jest odbiornik EMAX Tiny RX (kompatybilny z D8/D16) podłączony przez SPI.

Do budowy i wykonania modelu nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Jednak największym problemem jest wbudowany odbiornik korzystający z protokołu FsSky SPI RX. Według producenta powinien mieć możliwość zbindowania się  z naszą aparaturą w trybie D8 i D16. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do dokładnego opisu tego rozwiązania na FrSky SPI RX. W tym miejscu zaczynają się problemy. Pierwszym z nich jest umiejscowienie przycisku BIND w takim miejscu aby się do niego dostać to najlepiej jest rozkręcić cały model. Całe szczęście, że proces bindowania można zrealizować z poziomu oprogramowania Betaflight w zakładce CLI wpisujemy bind_spi_rx [enter] i nasz odbiornik wchodzi w tryb, w którym możemy go sparować z naszym nadajnikiem. To jest bardzo fajne rozwiązanie problemu z trudno dostępnymi przyciskami. Jednak większym problemem okazuje się sama komunikacja w trybach D8/D16. W przypadku zbindowania naszego modelu w trybie D8 połączenie między modelem a nadajnikiem jest stabilne ale nie mamy możliwości zmiany parametrów pracy kontrolera lotu z poziomu aparatury i skryptów LUA. Telemetria też jest w ograniczonej formie. Po zbindowaniu modelu w trybie D16 otrzymujemy dostęp  do pełnej telemetrii oraz możliwości zmiany parametrów FC z poziomu aparatury. Niestety w tym trybie w sposób losowy występuje utrata komunikacji z modelem oraz zawieszenie się samego FC w ten sposób, że pomaga tylko odłączenie zasilania. Wiadomo czym taka sytuacja się kończy gdy jesteśmy w powietrzu. Nie jest to problem odosobniony i przewija się od ponad roku w tym wątku Betaflight.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz